wtorek, 1 marca 2016

Michał Pranke

Unisono alienacji w poezji Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego. Głos pierwszy: pogranicza

Na alienację podmiotu wierszy Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego wskazywano w literaturze wielokrotnie. Zobrazowanie wyobcowania, samotności i inności w poezji autora Dziejów rodzin polskich odbywa się poprzez przywołanie choroby (fizycznej i psychicznej), zatartej identyfikacji tożsamości seksualnej oraz stałe powracanie do tematu codzienności na pograniczu (Kresach). Wydaje się, że właśnie ostatni z wymienionych elementów jest w unisono Dyckiego najważniejszy, bo to on stanowi o wiarygodności poetyckiej konstrukcji chwiejnej (alienującej) tożsamości podmiotu – chociaż pozostałe z czynników mają na nią niezaprzeczalnie silny wpływ, dopiero codzienność (a więc „zawsze”) doświadczana na pograniczu (czyli „ani tam, ani tu”) sprawia, że podmiot Dyckiego odkrywa się w sytuacji, którą metaforycznie moglibyśmy określić jako „zawsze nigdzie”. Dla omawianego zagadnienia nie bez znaczenia są także serie wierszy autotematycznych Dyckiego – poeta przez sam fakt bycia poetą staje się innym, obcym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz