O tym jak Słowianie światem rządzili,
czyli alternatywna historiografia w Słowiańskich królach Lechii Janusza
Bieszka
W
swoim tekście chciałbym zająć się fenomenem książki Słowiańscy królowie Lechii Janusza Bieszka, która wpisuje się w
szerszy kontekst wzrastającego zainteresowania słowiańszczyzną w Polsce. Bieszk
stara się dowieść kilku tysięcy lat autochtonicznej tradycji Słowian. Już we
wstępie Bieszk zaznacza, że przyświeca mu cel przywracania Polakom ich
prawdziwej historii, która wg niego została zatuszowana.
Od kilku miesięcy Słowiańscy królowie Lechii okupują listy
bestsellerów w kategorii historia (m.in. lista bestsellerów Empiku) i wśród
wielu czytelników spotykają się z przyjęciem entuzjastycznym. Dodatkowo warto
zwrócić uwagę w jakim kręgu idei historycznej porusza się Bieszk. Jego
wcześniejsza publikacja, Cywilizacje
kosmiczne na Ziemi, przynależy do pseudonauki paleoastronautyki. Wszelkie
więc tezy dotyczące historii nowszej są następstwem paleoastronautycznej genezy
poglądów autora. Książki Bieszka hołdują metodzie określonej przez Wojciecha
Jóźwiaka „racjonalnością ograniczoną, w której założenia są ważniejsze od
faktów”.
Słowiańskich królów Lechii omówię w
perspektywie wzrastającej fascynacji słowiańszczyzną, której głównymi
tendencjami są: potrzeba zrewidowania historiografii i nadania w jej nowej
wersji istotniejszej roli Słowianom oraz restaurowanie pogańskich wierzeń, co
owocuje coraz większą popularnością wspólnot słowiańskiego rodzimowierstwa.
W nurt rewizji historiografii, obok
kulminacyjnej w tym temacie książki Janusza Bieszka, wpisują się m.in.
publikacja książkowa Aldo C. Marturano Słowiańska
Ruś, pogaństwo i kobiety Aldo C. Marturano oraz niezliczona ilość blogów i
wideoblogów poświęconych zafałszowanej (zdaniem autorów) wersji historii, m.in.
audycje P. Szydłowskiego na youtubie: Spiskowa
historia Polski, czy też Starożytni
Polacy.
Rewizja w owym nurcie refleksji nad
prehistorią Polski opiera się m.in. na przywróceniu literalnego odbioru tekstów
źródłowych, historycznych i geopolitycznych z okresu starożytności oraz kronik
średniowiecznych. Nie brak więc odwołań do Herodota, Prokopiusza, Strabona,
Kadłubka, Długosza oraz Juliusza Cezara.
W swoim artykule dokonam porównania
wybranych faktów przedstawianych przez Bieszka i skontrastuję je z polskimi
publikacjami dotyczącymi terenów Polski w czasach antycznych (Historia starożytna ziem polskich K.
Godłowskiego i J.K. Kozłowskiego, Polska
starożytna W. Hensela, Starożytna
Polska A. Kokowskiego i Tajemnice
wczesnych Słowian L. Moczulskiego), co pozwoli zaprezentować głębokie
różnice pomiędzy oficjalną historiografią a historiografią „lewej ręki”[1], a
także opisać logikę tej drugiej. Za siatkę teoretyczną pozwalającą zrozumieć
metody zastosowane przez Bieszka posłużą publikacja İ.C.
Schicka Seksualność Orientu o
czasowym i przestrzennym rozumieniu inności m.in. opartym na fascynacji
egzotyką oraz książka W. Stoczkowskiego Ludzie,
bogowie i przybysze z kosmosu, skupiająca się na alternatywnym
rozumieniu historii świata.
Dzięki temu płynnie przejdę do
refleksji nad drugim fenomenem powiązanym ze wzrostem zainteresowania
słowiańszczyzną, zwracającym się w stronę religijnego podejścia do świata. Owa
refleksja również obecna jest w Słowiańskich
królach Lechii. Bieszk chętnie przywołuje styl życia Słowian, ich plemienne
wiece, styl życia, seksualność jako wzorce i powód do dumy dla dzisiejszych
potomków Słowian. Rehabilitacja pogańskiego rozeznawania się w świecie
charakterystyczna jest dla ruchów New Age i neopogańskich. W tej części posłużą
mi przede wszystkim publikacje A. Zamojskiego oraz M. Strutyńskiego.
W celu podsumowania fenomenu a
zarazem, dokonania próby zrozumienia fascynacji książką Słowiańscy królowie Lechii, odwołam się do koncepcji niewidzialnej
religii T. Luckmanna. Dodatkowo akceptacja tez Janusza Bieszka wynika z
potrzeby kreacji ojczyzny wyobrażonej spełniającej oczekiwania odbiorcy kultury
w stosunku do wagi miejsca, w którym żyje (publikacje N. Korczarowskiej, K.
Mroczkowskiej-Brand). Oba te czynniki sytuują Słowiańskich królów Lechii w perspektywie quasi-religii oraz
pozwalają na kompleksowe zrozumienie zjawiska.
[1] Termin zaproponowany przez W.
Jóźwiaka na określenie pseudo-nauk. Zob. W. Jóźwiak, Neoetnologia – nowa nauka pilnie potrzebna, [w:] Nowy szamanizm, Białystok 2008, s.
146-147.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz